KLAUDIA
- FASHION
Peeling do twarzy "Black sugar perfect essential scrub" - Po pierwsze: zapach. Boshee, życie. Jak dla mnie przypomina on zozole :)) Po drugie: efekt. Twarz po tym peelingu jest tak cudna w dotyku, że wy sobie tego nie wyobrażacie.
Naturalny krem oliwkowy ZIAJA - cera jest maksymalnie nawilżona i miękka w dotyku. Jeżeli macie problemy z przesuszoną lub sucha cera to ten krem wam pomoże. Raz miałam skórę tak suchą, że mogłam sobie ją skubać, po trzech-czterech dnia używania tego kremu byłam pod mega wrażeniem. Po suchym miejscu nie było śladu. Teraz codziennie na wieczór obowiązkowo go stosuje i cera rano jest jak miód, cud i orzeszki.
Maseczka pod oczy w płatkach "owoc granatu" - skóra wokół oka jest napięta i zrelaksowana. Oznaki zmęczenia w postaci szarych przebarwień i "zmęczonego spojrzenia" zniknęły jak ręką odjął.
TLENEK CYNKU - z racji tego, że znalezienie odpowiedniego podkładu jest zmorą trzeba sobie radzić w inny sposób. Szukanie podkładu dla osób bladych jak wacik nie jest łatwe i każdy podkład jest za ciemny, dlatego dodanie tlenku cynku do wybranego przez nas podkładu sprawi jego rozjaśnienie. I tak od tej pory nagle każdy jeden podkład jaki mam w domu jest odpowiedni.
NATALIA
- MAKEUP
My Secret 3D Effect Volume Mascara + Maybelline The Colossal Spider Effect Volum'express - Tak jak osobno te tusze nie są powalające, tak razem tworzą idealny duet dla moich rzęs. Mascara z Maybelline maksymalnie je pogrubia, ale niestety skleja, za to ta z My Secret idealnie oddziela i wydłuża każdą rzęsę. Nie dość, że dają spektakularny efekt, to też nie bolą mnie po nich oczy wieczorem, co zdarza się z większością tuszy.
Pojedynczy cień z Inglota 282 Matte NF Freedom System - W tym roku zaczęłam eksperymentować z bardziej ambitnym makijażem oka i ten cień jest przeze mnie najczęściej wykorzystywany w tym celu. Mam ciepły typ urody i uwielbiam tego typu kolory, pigmentacja mnie zadowala, żyć, nie umierać. Szczerze, to nie mam pojęcia, czy go kupicie, bo był dodatkiem do jakiejś gazety, którą kupiła moja mama i chwała jej za to.
- Perfumes
Perfumy Ari by Ariana Grande - Wiedząc, że jestem fanką Ariany, Klaudia z przyjaciółką zrobiły mi niesamowity prezent na urodziny, kupując jej perfumy. Jak je odpakowałam, to wszyscy się śmiali, że będę potrzebowała pieluszki, bo się posikam z wrażenia. Większość perfum dla mnie śmierdzi alkoholem, jednak te mają cudowny, słodki zapach, co jest idealne dla osoby uzależnionej od słodyczy (pozdrawiam siebie).
A Wy? Co w tym miesiącu Was zachwyciło, a może macie podobnych ulubieńców? Mamy nadzieję, że dzięki naszym opiniom, spróbujecie jakiejś z poleconych przez nas rzeczy, a jeśli już wypróbowaliście, podzielicie się z nami Waszą opinią na ich temat w komentarzach :).